Ta daaaaaam!!!! Kiedy spełniają się marzenia…
… różnie na to reagujemy. Jedni się tego boją, więc w ogóle nie marzą. Inni marzą o małych rzeczach, bo uważają, że na duże nie zasługują. Jeszcze inni marzą pięknie i śmiało, bo już uwierzyli, że są tego warci. A jeszcze inni dojrzewają do śmiałych marzeń zagrzewani przez ludzi, którzy w nich głęboko wierzą.
Wzruszam się głęboko w chwilach, kiedy spełniają się marzenia. Kiedy spełniają się innym, a ja mogę im wówczas towarzyszyć. Kiedy inni marzą śmiało, bo ja w nich głęboko wierzę. I kiedy spełniają się moje własne marzenia.
Jeśli gustujecie w takich momentach, zapraszam Was dziś do siebie i do wspólnego świętowania:)
Kiedy dwa lata temu opuszczałam TVN
miałam śmiałą wizję rozwoju mojego biznesu i mojego Instytutu. Jej częścią był blog, który miał być miejscem spotkań koneserów sztuki życia. Miała być unikalna, autorska i innowacyjna oferta, zbudowany proces BrandYourName®, Brylant Marki© oraz portfolio przemyślanych już wówczas Partnerów i Klientów premium.
Miała też być unikalna strona zbudowana wokół Brylantu Marki i ekspertów, którzy będą ze mną polerować te Marki osobiste najwyższej próby.
Dałam sobie wówczas dwa lata na to, żeby sprawdzić, czy to marzenie ma sens.
Gdyby nie wsparcie Najdroższego i dzieci, przyjaciół, gotowych do pomocy znajomych, niezwykłych zupełnie Klientów, o których myślę często jak o przyjaciołach stanowiących część mojego życia (już Wy wiecie, kogo mam na myśli:), nie dałabym rady.
Takie zmiany życiowe jak pozostawienie za sobą korporacyjnych tytułów i budżetów, mają dodatkową wartość – są znakomitym papierkiem lakmusowym jakości zbudowanych relacji. Te najważniejsze, przetrwały próbę znakomicie, podobnie jak te nowe, które pojawiły się od tego czasu w moim życiu.
- Dziękuję Wam, moje Parzydełka za cierpliwość i wysłuchiwanie moich wątpliwości, wspieranie w podejmowaniu decyzji i dodawanie odwagi.
- Dziękuję Przyjaciele służący radą, pomocą i wsparciem.
- Dziękuję Wam, moi Klienci, którzy zaufaliście mojej reputacji i nie bacząc na brak strony internetowej pozwoliliście zadbać o Wasz biznes i moje poczucie bezpieczeństwa.
No dobra, ale do celu, Joasiu, do celu!
Jest. Taka, jak sobie wymarzyłam, dzięki dwójce młodych utalentowanych ludzi. Strona Instytutu. Strona, z której jestem nie tylko zadowolona, ale i dumna, a stan samozadowolenia jest mi raczej obcy, więc to chwila niezwykła!:)
Zapraszam do mojej biznesowej strefy:
Ta daaaaam!!!!! Personal Brand Institute otworzył właśnie swoje podwoje.
Już wkrótce, równie ciekawa, podstrona z ekspertami Instytutu!:) Wszelkie opinie na temat strony – mile widziane:)