Twoje ciało zagadało!
-„Rush and Brush” poproszę! Z tym hasłem na ustach wpadłam bez tchu do recepcji spa. Pani spojrzała na mnie z życzliwym współczuciem. – Jest Pani zapisana na zabieg „Wine and Brush”, tak?
15 minut potem leżałam w wielkiej wannie wypełnionej ziołami i pachnącymi olejkami. Moje zachwycone ciało napojone kieliszkiem białego wina i nakarmione rodzynkami ze srebrnej tacy obiecało, że się odwdzięczy. Będzie dla mnie dobre, wspierające, piękne i zdrowe – przynajmniej przez najbliższy miesiąc. Dobra inwestycja w miesiąc dobrego życia.
O czym chcę dziś napisać? O ciele lidera w biznesie. –Jakże to, Pani Joasiu! obruszy się Pani Prezes lub Pan Dyrektor. – Cóż to za niebiznesowy temat! I tu pozwolę się nie zgodzić.
Biznes to także liczba i kondycja ciał
Firmy ponoszą znaczne koszty związane z ignorowaniem kondycji ludzkich ciał w biznesie. Absencje chorobowe, koszty zastępstw, nadgodzin, opieki medycznej, obniżona efektywność, sprawność fizyczna, wydajność intelektualna, jakość, zaangażowanie, energia i kreatywność to realne pozycje związane z kondycją zatrudnianych ciał w zestawieniach dobrze liczących zarządzających.
A że firmy to suma poszczególnych ludzi, skupię się na pojedynczym ciele posługując się własnym przykładem. Przez pierwszych 10 lat w biznesie moje ciało skryte było w czarne materiały oficjalnych bluzek i spodni. Wyłącznie spodni.
Miałam na swoim koncie jeszcze kilka grzechów głównych:
Grzech pierwszy | Udawałam, że nie mam ciała. Tym bardziej, ciała kobiety. A przecież lider to osoba, która jest spójna i świadoma siebie. |
Grzech drugi | Fatalnie je odżywiałam. Nie jadałam śniadań. Coś takiego jak lancz fundowałam mu sporadycznie. Wieczorami wrzucałam wściekle głodna w moje ciało dużo, żeby nadrobić zaległości całego dnia, co sprawiało, że moja wątroba była permanentnie niewyspana. |
Grzech trzeci | Zatruwałam je sama i pozwalałam czynić to innym. Nie tylko paliłam osobiście. Nie umiałam też ustawić granicy szefom i kolegom, którzy palili przy mnie. |
Grzech czwarty | Doprowadziłam je do stanu, w którym regularnie się nie wysypiało. |
Grzech piąty | Odwadniałam je i wysuszałam. Jestem z tych, co przetrwają dzień na jednej szklance wody |
Grzech szósty | Odcięłam je od dopływu świeżego powietrza. Oddychało wyłącznie powietrzem z klimatyzowanych pomieszczeń biurowych i samochodowych. |
Grzech siódmy | Ciągle je poganiałam. Ledwo przebierało nogami, żeby nadążyć za moimi ambitnymi planami i sprawami do załatwienia. Oddychało na pół gwizdka, łapało zadyszkę, miało mroczki przed oczami i zgagę w żołądku. |
Grzech ósmy | Dbałam o stan napięcia mięśniowego, choć to dotyczyło nie tylko ćwiczeń fizycznych, ale również napięć wywołanych stresem. |
-Jaki z tego wniosek, Pani Joasiu? zapytasz.
Jeśli pragniesz żyć długo, upewnij się, że dbasz o stan ciała, które Ci na to pozwoli. Dziś, a nie jutro, pojutrze, za rok. Jeśli chcesz profesjonalnie zarządzać sobą, to w strategii i celach uwzględnij również cele związane z ciałem. Ono jest Twoim jedynym, nie podlegającym wymianie„pojazdem”,„nośnikiem” na tym świecie. Bez niego nie istniejesz, zaś zaniedbane stawia pod znakiem zapytania Twoje osobiste przywództwo. Od razu, dla porządku dodam, że nie piszę dziś o kulcie pięknego, chudego lub wyrzeźbionego ciała. Piszę o jego świadomości i działaniu tam, gdzie mamy wpływ na to, co się z nami dzieje.
Następnym razem, przygotuję narzędzie, które pozwoli Ci dokonać samooceny i bilansu, na ile jesteś zadowolony czy zadowolona z dzisiejszej kondycji ciała.
Dziś zastanów się, co „gada” Twoje ciało podczas rozmów o pracę, spotkań z klientami, szefem lub potencjalnym partnerem życiowym?
- Czy mówi, że potrafisz o siebie zadbać, co zwykle jest pierwszym sygnałem, że potrafisz zadbać o innych?
- Czy komunikuje, że jego właściciel to marka osobista zarządzająca wszystkimi kluczowymi sferami i elementami życia?
- Jakie grzechy główne dostrzeże natychmiast przyszły partner, czujny rekruter czy sprawny HRowiec?
- Które z Twoich inwestycji w stan ciała natychmiast doceni?
Czy jesteś świadom, kiedy i co Twoje ciało gada, kiedy Ty milczysz?
Podziel się, proszę, swoimi obserwacjami na temat innych grzechów popełnianych wobec własnego ciała. A także sposobami na utrzymywanie go w dobrej kondycji mimo pracy w rozpędzonym świecie twardego biznesu.