Marka w osobistym ciele.
W ostatnim wpisie obiecałam narzędzie do zrobienia bilansu i samooceny jak zarządzasz własnym ciałem.
Aby czymś zarządzać trzeba najpierw być tego świadomym, potem to nazwać, a następnie uporządkować. W kolejnym kroku nadać priorytety i zdefiniować cele.
Bądź świadomym.
Prawda jest taka, że naszego ciała zaczynamy być prawdziwie, zwykle boleśnie świadomi dopiero w momentach, kiedy zaczyna szwankować. W miarę upływu życia dowiadujemy się, gdzie są nerki, oskrzela, gdzie kłuje serce, boli wyrostek itd. Mamy bardzo pobieżną wiedzę na temat „transportera” naszego życia. Już samo to rodzi kłopot z zarządzaniem nim. Udajemy, że jest samowystarczalne, wieczne i niezniszczalne bądź też traktujemy mocno lekceważąco. Znam wielu, którzy traktują swoje ciało znacznie gorzej niż swój samochód, który regularnie serwisują, przeglądają, robią badania techniczne, tankują dobrym paliwem, ubezpieczają, parkują i regularnie polerują. A przecież nasze jedno ciało ma nam służyć przez całe życie.
Nazwij.
Co masz na myśli, kiedy mówisz „moje ciało”. O czym pamiętasz, że to masz i że stanowi Twoją ważną część? Poniżej znajdziesz listę różnych elementów Twojego ciała. Niewiele ma wspólnego z klasyfikacjami medycznymi. Taki misz-masz, który ma uświadomić różnorodność przedmiotu. Możesz je dowolnie uporządkować lub uzupełnić zgodnie ze swoimi potrzebami.
Uporządkuj.
Nazwij 5 najmocniejszych i 5 najsłabszych elementów swojego ciała, które obecnie są najważniejsze dla Twojego sprawnego funkcjonowania i życia.W tym celu możesz posłużyć się sylwetką człowieka z powyższego zdjęcia stawiając M przy mocnych stronach swojego ciała i S- przy tych, którym warto poświęcić czas i uwagę.
Nadaj priorytety i zdefiniuj cele.
Zacznij od zdefiniowania celu strategicznego:
Chcę, aby moje ciało służyło mi w jak najlepszym stanie do ……. roku życia.
Jasne, my planujemy, a Pan Bóg się śmieje, możesz powiedzieć. Ja jednak wierzę, że Najwyższy po to nas obdarzył pewnymi nieodnawialnymi zasobami na czas życia ziemskiego, żebyśmy nimi dobrze zarządzali bez względu na to, jaki On ma plan. Będziemy kiedyś z jakości tego zarządzania rozliczeni i ta ocena będzie składową finalnej oceny jakości naszego życia.
Uważam, że na dzień dzisiejszy zużyłem swoje ciało w ……% jego całkowitej, życiowej przydatności.
Oceniam własną skuteczność w zarządzaniu swoim ciałem na …………………(skala 1-7).
Teraz już wystarczy sprecyzować, co zrobisz dla swojego ciała jeszcze dziś, a co będziesz robił regularnie od jutra. Zdefiniuj 3 cele i konsekwentnie je realizuj. Ot i cała tajemnica skutecznego zarządzania. Oczywiście, na pewne sprawy związane z ciałem nie masz wpływu. Tymi proponuję się nie zajmować. Skup się na tym, na co masz wpływ, choćby niewielki. Trzymam kciuki! Daj znać, jak Ci idzie.